niedziela, 3 stycznia 2016

Od Nikodema Cd Laury

Przez kilka dni usiłowałem bezskutecznie dodzwonić się do Laury.
Od dnia tamtej sprzeczki i bijatyki z jej barem nie odezwała się.
Siedziałem w mieszkaniu,patrzyłem na Rin i Anastazję bawiące się z Raizo
Zed przytargał smycz,po czym popatrzył na mnie. Pogłaskałem go i wyszedłem z nim na dwór na spacer do parku.
Nagle podbiegła do mnie Dina
-Co ty zrobiłeś z Laurą !
-Nic,już Ci powiedziała ?
-Co nie słyszałeś od kilku dni ślad po niej zaginął,nikt nie wie co się stało z nią co ty zrobiłeś-poczułem jak dziewczyna przywala mi z liścia w twarz
Zed się wzburzył ale szarpnąłem go lekko
-Nic jej nie zrobiłem sam chciała bym się od niej odwalił wiec mnie teraz nie obwiniaj o jej zaginięcie !
Chwila ciszy musiałem coś zrobić,najlepiej udać że mnie to nie interesuje
-Mam to gdzieś co się z nią dzieje .. i dobrze o tym wiesz ..
-Super,a mnie pouczasz,że nie potrafię zachować się jak przyjaciółka
-Zamknij się do ch*ja i odpier*l zajmij się własnym życiem -powiedziałem
po czym poszedłem dalej
-Skur*iel zwykły ch*j !

*************

Po powrocie do domu nerwowo chodziłem z pokoju do pokoju
-Co się stało ?-spytała Anastazja
-Moja znajoma zaginęła
-Laura ? to ta o której Rin mi opowiadała
-Tak
-Nie uważasz,że mają ją Ci sami ludzie co przetrzymywali mnie ? przecież odbiłeś mnie i nie dostali zapłaty pewnie sami się o nią doprosili.
-Obyś nie miała racji
Złapałem moją sportowa torbę z siłowni wyrzuciwszy ciuchy zacząłem pakować broń,którą trzymałem pod łóżkiem.
Nagle zadzwonił telefon a na wyświetlaczu pojawił się napis "Laura"
Od razu odebrałem telefon
- Halo Laura
- Nikodem potrzebuje..... pomocy.... zla...złapali mnie... a..ale... nie... nie ratuj.... to... to... jest pul...pułapka - powiedziała ledwo
- Co ty robisz !-usłyszałem w tle po czym nagle jek i upadek
- Słuchaj przyjedziesz tutaj albo ta lala nie będzie żyła
-Tutaj to znaczy gdzie
-Atrubuta 78 masz być sam bez żadnych sztuczek bo ona zginie,jeśli wezwiesz posiłki jasne ..
-Jasne ! ale weźmiecie mnie a ją wypuścicie
-Okey umowa
-Umowa
Nerwowo popatrzyłem na siostry
-I się nie myliłaś ,Zed idziemy zarzuciłem torbę na ramię i wyszedłem z mieszkania pożyczyłem BMW siostry wrzuciłem torbę do tyłu. Zed siedział na fotelu pasażera ruszyłem z piskiem.

****************

Wyjechałem z Londynu do innej sąsiedniej miejscowości po czym znalazłem adres który mi podali,spoko kryjówka na małym odludziu.
Zajrzałem do torby wziąłem pistolet i nóż. Zamknąłem auto zostawiając otwarte okno by Zed mógł wyskoczyć kiedy przyszłą by taka konieczność
Tak jak się spodziewałem chciałem wejść po cichu ale już na mnie czekali przybili mnie do ściany i od razu przetrzepali mi kieszenie znaleźli tylko nóż
-Co z grzybów wróciłeś -zaśmiał się jeden z nich
-Tak-odpowiedziałem sarkastycznie
-Jesteś sam ?
-Tak jak się umówiliśmy powiedziałem
-Ale ty poprzedniej umowy nie dotrzymałeś,dlatego my nie mamy powodów by dotrzymać tą umowę. Dostałem czymś w tył głowy i upadłem na ziemie usiłowałem się podnieść,ale dostałem kilka kopów potem ktoś ciężki usiadł mi na katę i nawalał pięściami w moją twarz.
Ocknąłem się po chwili wiem bo nadal stali nade mną,jeden splunął mi w twarz śmiali się szyderczo
-Taki wielki a teraz bez kumpli niczym pies na łasce pana
Jeden z nich złapał mnie za szyję i zaczął dusić unosząc do góry chwiałem się, jednak mimo wszystko zebrałem w sobie tyle sił przy przyłożyć mu w splot słoneczny z pięści. Zgięło go puścił mi szyję i zaczął kasłać
Po chwili dwóch innych złapało mnie, gdy tamten się wyprostował przyłożył mi pięściami w brzuch tak że splunąłem krwią. Po chwili zawlekli mnie do piwnicy i półprzytomnego przywiązali.
-Zaraz zobaczysz jak cierpią ludzie .. -powiedział jeden z nich i wyszedł.
W piwnicy paliła się świeczka nagle usłyszałem głos
-Nikodem to ty ? miałeś nie przychodzić mówiłam to pułapka
-Nie słucham się innych,żyje według swoich zasad czy wszystko z tobą okey ?
-Tak,ale co z tobą ?
-Nic mi nie jest,musimy chwile poczekać na rozwój wydarzeń

<Laura>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz