czwartek, 14 stycznia 2016

Od Dylana

Blant zerwał się i buchnął wściekły do drzwi. Rozległo się walenie i dzwonienie. Wstałem założyłem spodnie i podszedłem spojrzałem.
W drzwiach stał mężczyzna a raczej listonosz.
-Blant do siebie !
Pies popatrzył na nie i odmaszerował
Otworzyłem drzwi
-Witam mam przesyłkę .. proszę podpisać tutaj
Mężczyzna podał mi długopis podpisałem po czym odebrałem paczkę zamknąłem drzwi,wziąłem nóż i otworzyłem tak jak się spodziewałem były to odzywki na siłownie które zmówiłem.
-Właśnie dzisiaj trening ..
Ogarnąłem się zjadłem śniadanie i poszedłem na siłownię.
Blant jak zawsze poszedł ze mną,właściciel siłowni to mój znajomy wiec Blant mógł wchodzić,najlepiej było mu na bieżni na której sobie biegał kiedy ja podnosiłem ciężary. Dziennie spędzałem 3 godziny na siłowni.
Po intensywnym treningu poszedłem pod prysznic przebrałem się i wyszedłem kierując w stronę domu nagle ktoś na mnie wpadł ..
-Przepraszam-usłyszałem czyjś głos .. spojrzałem groźnie
-Patrz jak chodzisz .. -podałem rękę dziewczynie która się ode mnie odbiła i upadała ..

<Ktoś>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz