niedziela, 17 stycznia 2016

Od Campanelli CD Jacob'a

Właśnie zapewniałam jednego z pracowników, że rozpaczliwie szukam pracy gdy zobaczyłam przez okno Kumpla a tuż za nim Jacob’a. Udało im się. Z mojego chwilowego zamyślenia wyrwał mnie głos jednego z pracowników.
-Na pewno będziesz się nadawać do takiej pracy?-spytał mężczyzna przyglądając mi się badawczo.
-Mam rękę do zwierząt-zapewniałam.
Zamierzałam jeszcze coś dodać, gdyby nie wpadł do środka inny z pracowników.
-Rąbnęli nam psa!-zawołał w wejściu.
Zauważywszy mnie umilkł.
-Co się tak przejmujesz, będziemy mieć mniej roboty. A tobie panienko podziękuję, nie szukamy pracownika.
Przytaknęłam głową udając nieco zawiedzoną i opuściłam teren schroniska. Na parkingu, gdzie stał motor chłopaka nie było ani jego, ani psa ani nawet sprzętu. Westchnęłam głośno. Musieli jak najszybciej uciekać? Na to wychodzi…Ruszyłam w kierunku centrum miasta mając nadzieję, że szybko znajdę przystanek autobusowy. Byłam spóźniona do pracy, i to bardzo.
<Jacob?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz