sobota, 16 stycznia 2016

Od Campanelli CD Jacob'a


Siedziałam na motorze Jacob’a zaciskając kurczowo palce na rączkach motoru przeznaczonych dla pasażera. Gnaliśmy przez miasto z szaloną prędkością. Nawet nie śmiałam cokolwiek o tym powiedzieć, obydwoje martwiliśmy się o Kumpla. Nie mieliśmy pojęcia, czy zdążyli mu coś zrobić, czy jeszcze żyje. W trakcie drogi dopadło mnie ogromne poczucie winy. Przecież gdybym zdążyła nie musielibyśmy teraz grań przez cały Londyn! Gdybym była bardziej ogarnięta i przepchała się przez tłum gapiów być może nie doszłoby do takiej sytuacji…Westchnęłam tylko cicho i zamknęłam oczy. Wtedy nie odczuwałam tak znacznej prędkości. Gdy je otworzyłam zatrzymywaliśmy się na parkingu przy schronisku. Poczułam jak szybciej bije mi serce. Trzeba było coś zrobić…tylko co? Jacob pewnym krokiem ruszył ku budynkowi administracyjnego, lecz złapałam go za rękaw ubrania.
-Nie idź tam-zaczęłam cicho.
Chłopak zdziwiony odwrócił się w moją stronę.
-Mam dziwne przeczucie, że nawet jeśli jest tu Kumpel i jeszcze żyje…nie oddadzą nam go.-kontynuowałam mając coraz gorsze możliwe wizje.-Uznają, że skoro znaleźli psa i właściciel go nie dopilnował, to już do niego nie należy…
Puściłam ubranie Jacob’a i spojrzałam na buty.
-To co mamy zrobić?-spytał szatyn.
-Być może mają mały personel, skoro prawie od razu pozbywają się zwierząt…pójdę i zagadam ich a ty szukaj Kumpla. Jak go znajdziesz-urwałam i wyjąwszy z włosów wsuwkę podałam ją chłopakowi.-Otwórz klatkę i zwiewajcie. Ja do was dołączę. Wsuwka powinna otworzyć i kłódkę i zamek. Ewentualnie to…
Zaniemówiłam i zaczęłam szukać czegoś w torebce. W końcu udało mi się znaleźć mały piórniczek z którego wyjęłam agrafkę.
-Jeśli wsuwka nie do rady, to agrafka powinna otworzyć zamek. Lepiej jak pójdę wcześniej niż ty…powodzenia-powiedziałam zmuszając się do lekkiego uśmiechu.
Wyminęłam Jacob’a i ruszyłam w kierunku budynku administracyjnego. Uznałam, że najłatwiej będzie zagadać ich o poszukiwaniu pracy w tym schronisku. Taki plan postanowiłam wcielić w życie.
<Jacob?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz