sobota, 2 stycznia 2016

Od Margaret CD Scott'a

Wzięłam zapłatę i poszłam do wejścia zoo. Scott już tam czekał, razem z gromadką psów.
- Może ci pomóc?- spytałam z uśmiechem.
- Z chęcią- również się uśmiechnął i wzięłam sześć smyczy.
- A, prawie zapomniałam. Mam dla ciebie pendrive- przełożyłam smycze do jednej ręki, a drugą wyjęłam pendrive z kieszeni i podłam chłopakowi- Mam nadzieję że dzięki tym zdjęciom psiaki znajdą nowe, dobre domy- dodałam.
- Dzięki twoim wspaniałym umiejętnościom na pewno. No i tak w ogóle dziękuję- powiedział chowając pendrive.
- Too gdzie idziemy na spacer z tą gromadką?- spytałam spoglądając na psy, które prawie że nas ciągnęły.
- Hmm, tak w sumie to nie wiem. Prosto przed siebie. Może park? Tam będą mogły się wybiegać- zaproponował.
- Okej- uśmiechnęłam się i ruszyliśmy do parku.
Tam spuściliśmy je ze smyczy i rzucaliśmy patyk. Jeden przeleciał przez wąski mostek i gdy jeden z psów chciał z nim przejść przez mostek to cały czas się zaklinowywał. Oboje ze Scott'em zaczęliśmy się śmiać, ale po jakimś czasie, nadal się śmiejąc, pomogliśmy mu przejść przez ten mostek.

<Scott?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz