niedziela, 3 stycznia 2016

Od Margaret CD Scott'a

Kiedy Scott poszedł oprowadzić nowego, ja miałam czas zapoznać się z Dosią (musiałam zmienić imię). Suczka z początku nie chciała podejść, ale gdy wyjęłam małą kostkę, to już nieco chętniej się zbliżyła. Jednak gdy tylko ją zabrała od razu się cofnęła. Westchnęłam cicho. Szkoda, że taka ładna suczka marnuje się w schronisku. W sumie dziwię się, że nikt jej jeszcze nie przygarnął. Gdy tylko wystawiłam w jej stronę rękę, momentalnie kładła uszy i podkulała ogon. Po kilku minutach wrócił Scott.
- Mam pomysł- powiedziałam powoli wstając i wychodząc z kojca.
- Jaki?- spytał zaciekawiony.
- Chcę przygarnąć Dosię, ale nie wezmę jej od razu do domu. Niech najpierw przyzwyczai się do mnie, potem będę przyprowadzać Teemo i dopiero gdy się nieco oswoi wezmę ją do domu. Wszystko małymi kroczkami. Jakbym od razu ją wzięła to to trochę źle by się dla niej skończyło- stwierdziłam.

<Scott?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz