piątek, 1 stycznia 2016

Od Magnusa CD Rin


Puściłem wodzę luźno i pomasowałem kark.
- Moja matka zmarła, kiedy rodził się mój młodszy brat, który też z resztą umarł przy porodzie, a stary odsiaduje dożywocie, które trwa już ponad dziesięć lat, kiedy miałem jedenaście, a on wylądował za kratkami po raz pierwszy, zajęła się mną opieka społeczna, ale zwiałem i wróciłem do domu. Żyłem spokojnie sam póki ojciec po roku wyszedł z kicia, potem byłem jego zabaweczką przez dziewięć miesięcy, kiedy to dostał dożywocie za masowe morderstwo na cywilach w centrum handlowym. Znów zostałem sam, wylizałem rany, a potem musiałem radzić sobie sam. - powiedziałem rewanżując się. Zerknęła na mnie.
- Byłeś "zabaweczką" swojego ojca? - zdziwiła się.
- Wykorzystywał mnie na różnych płaszczyznach, bił i poniżał, a także często zostawiał na kilka dni bez żarcia i wody, właściwie bez środków do życia w zamkniętym na klucz mieszkaniu. - wyjaśniłem. Odwróciła wzrok.
- Wybacz... Nie powinnam drążyć... pewnie to dla ciebie trudne... - powiedziała cicho.
- Nie. Spoko. Mam do gdzieś. Co było to już nie może zostać zmienione, jedyne co pozostaje mi zrobić, to iść dalej i samemu wybierać i decydować o własnym życiu. Już nie jestem szczeniakiem z zabitej dechami dziury. Teraz jestem wolnym człowiekiem i korzystam z tej wolności, ponad to nie dam jej sobie odebrać. - puściłem jej oczko.

<?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz