sobota, 2 stycznia 2016

Od Campanelli CD Jacob'a

okiwałam twierdząco głową po czym usiadłam obok chłopaka na ławce ciągle głaszcząc psa. Bardzo lubiłam zwierzęta, lecz nigdy ich nie miałam dlatego zawsze cieszyłam się spotykając Kumpla czy to na ulicy czy to w parku.
-Muszę pracować-dodałam po dłuższej chwili wpatrując się w czworonoga.-Najchętniej skupiłabym się na jednej pracy i na studiach ale niestety nigdzie nie płacą wystarczająco dużo by móc się utrzymać-zaśmiałam się i spojrzałam na szatyna.-A ty? Pracujesz gdzieś?
-Jako mechanik-odparł opierając się bardziej o ławkę.
W końcu przestałam głaskać psa i położyłam dłonie na kolanach.
-Jeśli kiedykolwiek będę miała samochód to z pewnością wiem do kogo się zwrócę-powiedziałam z szerokim uśmiechem.
Wiele osób myślało, że jest sztuczny, przyklejony do twarzy. Nigdy taki nie był, zawsze uśmiecham się szczerze i z radości. Miałam nadzieję, że Jacob nie myśli o mnie w taki sposób, który mija się z prawdą.
-W każdym razie, jak książki?-spytałam czując, że zaraz oderwę się od rzeczywistości i zacznę paplać jak głupia o książkach.-Zacząłeś którąś czytać?
Chłopak zastanowił się chwilę po czym pokiwał głową.
-W którym momencie?-spytałam czując jak moja ciekawość rośnie.
-Na okładce-odpowiedział wyszczerzając zęby w uśmiechu.
Pokręciłam zawiedziona głową.
-Wiesz ty co?-powiedziałam z udawaną złością.
-No co?-chłopaka zaintrygowało moje zachowanie.
-Nic. Ten autor ma wspaniałe kryminały-stwierdziłam.-Gdy zaczniesz czytać jedną książkę od razu chcesz sięgnąć do kolejnej, gdyż pojawiają się tam postaci z innych książek. I gdy tak czytasz i czytasz zaczynasz zataczać błędne koło i po jakimś czasie już sam nie wiesz której książki nie czytałeś. I to jest w tym wszystkim najlepsze-rozmarzyłam się.-Mnóstwo połączonych ze sobą książek.
Uniosłam głowę do góry i spojrzałam na błękitne, nieco jeszcze zachmurzone niebo. Z przyzwyczajenia zaczęłam bawić się jednym z warkoczy i uważnie obserwowałam puchate białe obłoki.
-Opowiedział byś coś o sobie, hm?-spytałam zerkając kątem oka na Jacob’a.-Jeśli oczywiście nie chcesz, nie musisz nic mówić. Cisza w towarzystwie miłej osoby nie jest taka zła.
<Jacob?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz