Obudziłem się przed chłopakiem, od razu pomyślałem, żeby zrobić mu śniadanie, ale jednak zrezygnowałem. Chciałem zrobić dla niego coś... wyjątkowego.
Tak więc szybko wstałem i się wyszykowałem. Wziąłem Mortimera i wyszedłem z domu, zamykając drzwi na klucz. Na samym początku skoczyłem do spożywczaka, gdzie kupiłem składniki do mojego dania. Następnie odwiedziłem kwiaciarnie i kupiłem bukiet różnych kwiatów zawiązanych białą wstążką.
Po zakupach pochodziłem chwilę po terenach razem z psem. W końcu wróciłem do domu, gdzie od razu zabrałem się za przygotowywania.
Na koniec nakryłem stół jak na kolacje...
Ubrałem się w coś lepszego i poszedłem po Kayle'a. Obudziłem go namiętnym pocałunkiem.
-Wyszykuj się-powiedziałem.
-Po co?-zapytał cicho.
-Zobaczysz-uśmiechnąłem się.
Chłopak wziął prysznic, uczesał się, pomalował, ubrał itd. Gdy skończył wziąłem go za rękę i zaprowadziłem do kuchni.
-Dzisiaj jemy romantyczne śniadanie-zaśmiałem się.
Przytuliłem go od tyłu.
Kayl?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz