-Mam powody-powiedziałam po chwili.
-No jakie?-zapytał.
-A takie, że pomyślałeś aby mnie zgwałcić-odparłam.
-To był żart-powiedział.
-Wtedy wypierałeś się, że nie-mruknęłam.
Spojrzał na mnie, a ja się wrednie uśmiechnęłam.
-A co, chciałabyś abym to zrobił?-zapytał, odwzajemniając gest.
Zaśmiałam się.
-Jakbyś dał radę-powiedziałam.
-A co masz jakieś wątpliwości?-zapytał.
Przycisnął mnie i moje ręce do drzewa.
-A mam-szepnęłam.
Przysunęłam swoją głowę do jego. Ten poluzował uścisk i się uwolniłam. Zaczęłam iść dalej, ten stał przy drzewie. Uśmiechnęłam się.
Hache?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz