sobota, 2 stycznia 2016

Od Aaron'a

Przetarłem szmatką blat i spojrzałem na zegar.Została godzina,jeszcze jedna godzina.Przez głośną muzykę nie potrafiłem pozbierać myśli.Do baru podszedł pijany mężczyzna,w sumie każdy jest tu pijany.
-Dwie czyste-mruknął niewyraźnie.
Odwróciłem się i wziąłem z półki butelkę alkoholu.Nalałem do dwóch kieliszków i podałem.Mężczyzna zapłaci z góry,więc nie musiałem brać pieniędzy.
W pomieszczeniu było bardzo duszno i gorąco.I jak tu ma wytrzymać człowiek sześć godzin?Najważniejsze,że to dobrze płacą.Trzeba się poświęcić.
Kolejny raz zerknąłem na zegarek.Pół godziny,niby mało,a jednak dużo.Westchnąłem i poszedłem pozbierać puste szklanki.
Podniosłem tacę na której leżały kubki i poszedłem do zmywaka.Odstawiłem na blat i zacząłem je myć.
Modląc się,aby minęło pół godziny spojrzałem na ten cholerny zegar.W tym czasie wybiła błogosławiona godzina.Szybko wszedłem do szatni i przebrałem się w czyste ubrania,ponieważ tamte były przesiąknięte zapachem alkoholu i dymem papierosów.
Pośpiesznie wyszedłem z klubu,otworzyłem,a zimne powietrze połaskotało moją twarz.Nabrałam dużo powietrza i wypuściłem je ze świstem.
Było choler*ie ciemno,w tej dzielnicy nie było żadnych lamp,które by działały.Przyznaję to trochę straszne tak iść.Skręciłem w lewo,poczułem jak moja głowa zderza się z czyjąś.
-Kur*a-mruknąłem łapiąc się za bolące miejsce.-Patrz jak chodzisz.

<Ktoś?Coś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz