Wszystko było spokojnie i miły kiedy Laura nie zasygnalizowała mi że nadchodzą kłopoty, zmierzyłem kolesia wzrokiem był elegancko ubrany.
Chwile się zastanowiłem po czym szepnąłem do niej
-Raz się żyje-złapałem ja za rękę i pociągnąłem za sobą
Tak chowaliśmy się po krzakach jak małe dzieci z jednego zrobiło się ich czterech. Ganianie się w koło fontanny z bandą facetów.
Laura się śmiała, na koniec przeskoczyliśmy kilka ławek i wsiedliśmy do mojego samochodu
-Jesteś szalony .. nienormalny .. nie spodziewałabym się ze jednak kupisz mój pomysł będziemy biegać po krzakach chować się jak dzieciaki za drzewami ganiać w koło fontanny .. nie mogłam jak jeden wpadł w błoto . jeden do fontanny wgl czemu rzuciłeś w jednego jajkiem ..
-Ty tez rzuciłaś ..
-To było idiotyczne ale zabawne .. -śmiała się
Ruszyłem z piskiem opon ..
-Co mogę powiedzieć .. cieszę się że Ci się podobało .. to gdzie teraz mam zajechać ?
<Laura>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz