środa, 30 grudnia 2015

Od Jacoba

Ciężko jest mieszkając w małym domku jednorodzinnym z malutką działeczką. Posiadając dwa psy i dwa konie które nie mają najlepszych warunków życiowych. Do tej pory Kalinka i Edmund zabrane ze schroniska tak jak wszystkie nasze zwierzaki musiały gnieździć się w starej szopie.
Co prawda była ona ocieplana i jej stan nie był najgorszy ale to nie to co stajnia i boks. Kumpel miał budę i mały kojec ale i tak często łaził po całej wiosce natomiast Saba spała zawsze albo ze Scottem albo ze mną
Los się jednak do nas uśmiechnął,gdyż społeczeństwo wynagradza ludzi takich jak mój młodszy brat Scott. Dotarliśmy trochę pieniędzy od fundacji, Pozwoliło nam to przenieść się do Londynu do domu jednorodzinnego z ogromną ziemią. Oraz niewielką stajnią co dawało nam szanse przygarnięcia większej ilości zwierząt i niesienia im pomocy. Niedaleko były pola i lasy idealne miejsce dla koni i psów.

****************

Mój brat wstał jak zawsze wcześniej zabrał zwierzaki na spacer.
Ja ogarnąłem trochę w domu i na podwórku oraz w stajni,o prostu trzeba dzielić się obowiązkami by to wszystko jakoś ładnie utrzymać.
Kiedy Scott wrócił ze spaceru i poszedł do schroniska ja wyciągnąłem Edmunda i wyczyściłem go po czym osiodłałem i zacząłem z nim trening.
Godzinka w zupełności mu wystarczyła chłopak się trochę rozruszał i poskakał. Odprowadziłem Edmunda do stajni rozsiodłałem i wyczyściłem po czym wypuściłem je na podwórko wraz z Kalinką aby poskubały świeżej trawy. Zobaczyłem że Kumpel się nudzi w kojcu,poszedłem po obrożę i smycz po czym zabrałem go do parku by sobie trochę pobiegał.
Gdy się zmęczył łaził obok mnie nagle podeszła do mnie jakaś dziewczyna
-Ładny Pies co to za rasa ?
-Amerikan Indian Dog
-Jak się wabi ?
-Kumpel .. a ja jestem Jacob ..

<Dziewczyna>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz