-A czemu by nie-mruknęłam.
Ominęłam go i wyszłam, chłopak za mną. Pożegnał się z jakimś facetem i razem wyszliśmy na zewnątrz.
Spojrzałam w górę, zbierało się na deszcz. Cicho westchnęłam.
-To gdzie idziemy?-zapytałam patrząc na niego.
-KWC czy Magdzio?
-Dawaj do Magdzia-zdecydowałam.
Chłopak złapał taksówkę, z którą oczywiście nie dał mi zapłacić.
"Czemu to zawsze muszą płacić dziewczyny, a potem narzekają, że tyle pieniędzy na nas wydają itd." - pomyślałam.
Wysiedliśmy na miejscu. Zaczynało kropić. Weszliśmy do Magdonalda i zajęliśmy miejsca.
Zamówiliśmy dwa duże zestawy.
-Głodna-uśmiechnął się Hugh.
-I kto to mówi-odparłam.
-Też znam ten film-zaśmiał się.
Uśmiechnęłam się lekko.
Zjedliśmy czasem coś rozmawiając. Gdy wyszliśmy lało jak z cebra. Zaklęłam cicho.
-Fajnie, do domu mam z parę kilometrów-mruknęłam niezadowolona.
Hugh?A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz