- gdzie jechać - zapytałam
- nom - odparł krótko
- sam nie wiem - powiedziałam
Nagle zadzwonił mi telefon spojrzałam to była bacia... ugh... odebrałam. Rozmowa była spokojna i wszystko wyjaśniłam jak zwykle o wszystkim powiadomiona w końcu zakończyłam z nią rozmowę
- co kłopoty - zapytał śmiejąc się
- dopiero za 6 dni - powiedziałam
- a co sama jesteś - zapytał patrząc na mnie ciekawsko
- a patrz wszyscy wyjechali - zaśmiałam się
- hmmmm
- nie myśl sobie tam nic - zaśmiałam się - i po za tym byś mógł na chwile zajechać pod studio fotograficzne ?
- tak a co pracować bedziesz?
- nie muszę coś odebrać - oznajmiłam
Ruszył do studia fotograficznego, gdy dotarliśmy weszłam do budynku i po chwili wróciłam chowając koperte do torebki i weszłam do samochodu
- co tam masz - zapytał ciekawsko
- zdjęcia których ne pokaże - zaśmiałam się
Nikodem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz