środa, 30 grudnia 2015

Od Margaret CD Scott'a

- Oczywiście. Zrobię to nawet za darmo. W końcu za pomoc nie powinno się płacić, a już zwłaszcza jeśli chodzi o takie cudowne zwierzęta- uśmiechnęłam się- A co do czasu to jasne. Mogę przyjść nawet i jutro. Teemo też chętnie przyjdzie.
- Naprawdę? Byłbym wdzięczny. Ale naprawdę, zapłacę jeśli będzie trzeba- powiedział i dostrzegłam iskierkę w jego oczach.
- Daj spokój! To jest bezcenne. O której by ci pasowało żebym jutro przyszła?- spytałam.
- Nie wiem... Miałabyś czas o 10?- spytał po chwili namysłu.
- Mhm. To podaj mi tylko swojego emaila i adres schroniska- wyjęłam z torby notes i długopis, by po chwili wszystko zanotować- Dzięki. W takim razie ja już będę wracać. Chodź Teemo.
- Do jutra- uśmiechnął się chłopak.
- A, zapomniałabym. Jestem Margaret- dodałam jeszcze, zanim wyszłam.
- Scott- przedstawił się i mogłam iść.
~~~
Dobra, wstałam o jakiejś 8. Dobrze że zdjęcia wysłałam już wczoraj. Zaczęłam się ubierać i w między czasie jeść śniadanie. Zanim poszłam do łazienki się ogarnąć, nasypałam do jednej miski karmę, a do drugiej nalałam wody. Kiedy on jadł swoje śniadanie, ja mogłam iść się uczesać i zrobić delikatny makijaż. Skończyłam buła jakaś... 9? Chyba tak. Dobra, teraz statyw, aparat i inne duperele. Całkiem szybko się z tym uwinęłam. Kiedy Teemo zjadł, mogłam wychodzić. Zamknęłam dom i ruszyłam pod wskazany adres. Na szczęście się nie spóźniłam. Scott już na mnie czekał w bramie.

<Scott?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz