czwartek, 31 grudnia 2015

Od Dylana Do Maximum


Zerwałem się na równe nogi, tak to za dużo powiedziane bo byłem związany w piwnicy,ostatnia akcja była trochę krzywa. Ale wszystko idzie godnie z planem. Patrzyłem na ścianę przed sobą po czy zaciskałem pięści napinając mięśnie przy czym tym samym poluzowałem line którą byłem przywiązany.
Nagle do pomieszczenia przyszedł jak mu tam było Richard.
Przyłożył mi broń do skroni po czym zaśmiał się
-Widzisz spotykamy się po tylu latach ostatni raz masz jakieś ostatnie życzenie .. -mruknął
-Zabić Cię -powiedziałem
Ten się zaśmiał ale przerwał w połowie gdyż dostał z łomu w głowę i upadł
-W sama pore Nikodem
-Jak prosiłeś .. -odparł
Uwolniłem ręce i rozwiązałem się po czym wyszliśmy na powierzchnię

******kilka dni po akcji******

Spokojnie wróciłem do mieszkania ogarnąłem się po czym pogłaskałem Blaanta,to on sprowadził Nikodema,wrzuciłem mu do miski kawał kości
Przyda mu się odpoczynek jednak on tego nie rozumie.
Chodzi za mną krok w krok i pilnuje, dlatego zabrałem go na spacer do parku szedł bez smyczy obok mnie.
Mijała nas dziewczyna z dwoma Dobermanami. Blant tylko na nie spojrzała dziewczyna podeszła
-Co to za rasa ?
-Cane Corso ..
-Śliczny i wielki jak się wabi ?
-Blant ..
-Można pogłaskać ..
-Nie radzę ..
-Jestem Maximum
-Dylan .. a te twoje Dobermanki to ?
-Leo i Izzi
Skinąłem głową i ruszyłem dalej a dziewczyna postanowiła iść w tym samym kierunku co ja

<Max>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz