Wstałem rano z łóżka ciuchy i wszystko było spakowane.
Lucyfer i Shira patrzyły na mnie błagalnie,mi tez nie łatwo wyjeżdżać z rodzinnego domu, a z resztą "rodzinnego" to zbyt mało powiedziane
Ich już straciłem .. to ja mam prawo się ich wstydzić oni już nie są moimi rodzicami i tylko wyjazd do Londynu jest moją nadzieją na lepsze życie.
Ostatnią osobą która mnie tu trzymała był Mat mój kumpel ale zmarł w wypadku dwa tygodnie temu. Tyle było mi trzeba bym podjął decyzję na totalne zamiany w moim życiu. Zamówiłem taksówkę i pojechałem z psami na lotnisko tam niestety biedaki musiały być w klatkach przeniesione do luku bagażowego
************W Londynie*********
Wysiadłem z samolotu wypościłem psy by rozprostowały kości po czym
zamawiałem taksówkę,czekałem a czekałem chyba z godzinę.
Gdy podjechał dałem kierowcy kartkę z adresem,gdzie po kolejnych trzech godzinach dotarłem. Mieszkanie była to kamienica,mieszkanie na parterze. Kuchnia łazienka,pokój,Salon i mały hol. łazienka była całościowo wyposażona Kuchnia też Salon nie do końca a w pokoju gołe ściany i łóżko. Lucyfer i Shira rozejrzały się po mieszkaniu.
Rozpakowałem się i tak jak w ciuchach bylem tak zasnąłem
**************
Rankiem obudziłem się wykąpałem,zjadłem na śniadanie kanapkę z podroży po czym psy jeszcze spały skorzystałem z okazji i poszedłem do sklepu na przeciwko. Zrobiłem zakupy po czym rozpakowałem je.
Akurat Shira i Lucyfer obudziły się. Do misek nalałem wody i wsypałem karmę. Nieco posprzątałem w mieszkaniu po czym założyłem psom obroże i zapiąłem smycze i wyszedłem na spacer do parku.
Chodziłem i chodziłem nagle podeszła jakaś dziewczyna
-Można pogłaskać
-Tak ..
-Śliczne jak się wabią ?
-Shira i Lucyfer ..
<Jakaś dziewczyna>?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz