wtorek, 29 grudnia 2015

Od Kayle'a CD James


Zamknąłem oczy, opierając głowę na jego ramieniu. Zastanawiałem się, jak mam mu cokolwiek odpowiedzieć, co by to miało być... Jednak zanim zdążyłem powiedzieć choćby słowo, zanim wymyśliłem co, zasnąłem zmęczony całym dniem i zbyt dużą ilością wrażeń, czując wcześniej, jak Mortimer kładzie się obok mnie, wtulając we mnie.
Śniło mi się coś mega nieprzyjemnego... Nie strasznego, ale nieprzyjemnego... Jednak nie bardzo wiedziałem co, a po obudzeniu nic z tego snu nie pamiętałem. Kiedy otworzyłem oczy, byłem wtulony w James'a, który obejmował mnie delikatnie ramieniem i wciąż spał. Z drugiej strony leżał Mortimer i patrzył na mnie swymi czarnymi jak węgiel oczkami. Uśmiechnąłem się do psa, po czym delikatnie wysunąłem się z objęć chłopaka, żeby go nie obudzić, po czym ubrałem się i ogarnąłem, by pójść do kuchni i zacząć smażyć naleśniki.
Wziąłem słuchawki i włożyłem je w uszy, zaczynając słuchać przy tym muzyki, nucąc sobie cicho ulubione kawałki i podrzucając naleśniki, których było coraz więcej. Mortimer kręcił mi się pod nogami szczerząc pyszczek na przyjemny zapach, który rozniósł się wkrótce po całym mieszkaniu.
W słuchawkach na cały regulator grał akurat jeden z moich ulubionych kawałków w wykonaniu Three Days Grace, czyli "Gone Forever". Zacząłem cicho śpiewać, kochałem tą piosenkę i mogłem jej słuchać nawet i całe życie, a nigdy by mi się nie znudziła. Wtedy poczułem jak ktoś obejmuje mnie od tyłu. Gwałtownie zamilkłem zarumieniony i wyjąłem słuchawki z uszu wyłączając muzykę.
- H-hej. - przywitałem się, kiedy James nachylił się nad moim ramieniem, po czym lekko go pocałowałem. Odwzajemnił pocałunek, po czym spytał:
- Co ty tam pichcisz od rana? - zerknął na mnie.
- Pomyślałem, że zrobię naleśniki. Mam nadzieję, że lubisz. - odparłem z delikatnym uśmiechem.

<?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz