W końcu udało mi się zgonić Kayle'a z kanapy. Zrobiliśmy razem rosół, po czym go zjedliśmy.
Następnie większość dnia siedzieliśmy i oglądaliśmy film. Nawet nie pamiętałem, co to było...
W końcu ubraliśmy się porządnie i wyszykowaliśmy.
-Idziemy na miasto?-zapytałem.
-Możemy iść.. a gdzie?-odparł Kayl.
-Nie wiem.. do Maka kurczaka?
-Ok-zgodził się chłopak.
Objąłem go i razem wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy do Maka.
Kayl?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz