Jak zwykle nie miałem nic do roboty do 20 ponieważ w tedy chodziłem do pracy. Praca w barze jest spoko dużo się tam dzieje i jest rozrywka... często się tam biją i w ogóle. Jakieś 20 minut przed 20 wsiadłem na swoje moto i ruszyłem do baru. Zaparkowałem na tyłach i wszedłem do środka. Podobno od dzisiaj miały tańczyć dziewczyny.. Poszedłem za blat baru i się przygotywałem... W końcu pojawili się ludzie
***
Kończyłem pracę po 23 więc wyszedłem z baru i poszedłem na tyły. Nagle zobaczyłem coś w załukłku zauważyłem jedną z dziewczyn które dzisiaj tańczyły. Zobaczyłem też jakiegoś faceta... dobierał się do niej nie zawachałem się i podszedłem do niego i go odciągnąłem ten żucał się na mnie ale po chwili lezał na ziemi. Z jego nosa lała się krew a także z tego paskudnego ryja. Spojrzałem na niego z obrzydzeniem w sumie ? ja zboczony jestem ale nie do tego stopnia. Wyrwał mnie z zamyślenia szlochanie dziewzcyny. Odwróciłem się w jej kierunku leżała na ziemi i płakała. Kucnąłem przed nią
- no już nie płacz - mruknąłem
Po chwili wstałem i podałem jej rękę niechętnie ją złapała i wstała
- dz... dzięki - odparła
- nie ma sprawy - odparłem - chodź odwiozę cię
- nie lepiej nie - mruknęła bała się widać to było
- nie bój się nic ci nie zrobię spokojnie - powiedziałem - możesz mi zaufać... ja cię tylko odwiozę chyba nie chcez wracać teraz sama do domu co ?
Ayleen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz