niedziela, 27 grudnia 2015

Od Kai'a - c.d Rin

Spojrzałem to na dziewczynę, to na chłopaka. Miałem ochotę mu tak strzelić w twarz, że jakby padł to by się nie podniósł. No cóż, mieszkając tam wszystkiego mnie uczyli znajomi, boks, uniki, no i duuuużo innych. Odsunąłem się do tyłu. Żałosny człowiek, wcale nie zazdroszczę jego znajomym, nic nie warty, rzucający się od razu do gardła. Gdyby nie to, że byłem dzisiaj nadzwyczaj spokojny, leżał by na ziemi i może i kwiczał. Jedna musiałem się ogarnąć i nie dać sprowokować. Zlustrowałem tą dwójkę, chyba rodzeństwo, bo obydwoje tak się zachowują jak na rodzinę przystało. Miałem ich tak naprawdę gdzieś. Może by mnie ten „człowieczek” zabił? Śmieszne. Z nożykiem bo rączki mu odpadną, ale dobre… Typowy człowiek XXI wieku, to naprawdę śmieszne, że aż mam ochotę płakać ze śmiechu i turlać się po ziemi. Zresztą, co ja będę czas tutaj marnował na nich? Mam lepsze plany niż taka „zabawa” z tą dwójką. Niestety dziewczyna była moją sąsiadką i coś czuję, że codziennie będzie dochodziło do spin na klatce, co będzie śmieszne, bo wyjdzie on u sąsiadów na tyrana domowego, a potem bum! Trafi tam gdzie nikt by nawet nie chciał trafić. To naprawdę śmieszne zjawisko, że na tym świecie istnieją jeszcze takie osoby, które są takie, że o byle co się srają i od razu by się pobił o zwykłą małą drobnostkę. Może nawet i o zwykłego cukierka? Nie interesuje mnie to. No i w taki sposób odszedłem od tej dwójki.

Rin? Chcesz to dokończ, twój interes.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz