Kiedy skończyłam pobawiłam się jeszcze trochę z Teemo i wróciłam do domu. Kiedy psiak odpoczywał wydrukowałam najlepsze zdjęcia. Mam zamiar powiesić je w studiu. Moje "studio fotograficzne" miałam w domu. Do tego celu miałam specjalnie poświęcony jeden z dwóch największych pokoi w tym domu. Na zewnątrz miałam nawet tabliczkę. Wieczorem chyba znów pójdę do tamtego baru. Muszę z nim pogadać. Przez kuchnię weszłam do garażu. Tam czekał mój kochany ścigacz. A może by tak... W sumie dawno nie jeździłam... W końcu się zdecydowałam. Brałam kombinezon i założyłam kask.
- Teemo, zostajesz na trochę sam!- krzyknęłam jeszcze i odpaliłam silnik.
Na szczęście miał już zmienione opony. Zamknęłam dom na klucz. Wzięłam jeszcze tylko telefon, prawko i mogłam ruszać w drogę. Kilka minut potem pędziłam ulicami Londynu. Nagle obok mnie pojawił się inny motocyklista. Jego maszyna nie była taka zła. Jadąc równo ze mną a potem przyspieszając dał mi znak że to wyścig. W takim razie okej. Przyjęłam wyzwanie. Chociaż trochę się obawiałam żeby tylko psiarnia nas nie złapała. Jechaliśmy równo.Coś w stylu mety było na zjeździe obok lasu. Zsiedliśmy z motorów i zajęliśmy kaski. Znowu doznałam szoku.
- To ty?- spytaliśmy jednocześnie i pokazując na siebie.
Chwila ciszy.
- Ścigałem się z dziewczyną...- powiedział cicho do siebie, ale i tak usłyszałam.
- A ja z... Tobą...- przyłożyłam rękę do czoła.
Następną chwilę spędziliśmy na rozkminianiu tego wszystkiego.
<Alex?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz