- no nawet jej nie pomożesz * zapytała nauczycielka
- sama się wywróciła - mruknąłem
Po chwili ona sama wstała i usiadła w ławce. Lekcja była nudna więc znowu się huśtałem na krześle i wyjąłem telefon patrząc coś
- Kamil - powiedziała nauczycielka
Spojrzałem na nią
- tak ?
- możesz odłożyć komórkę - zapytała
- a mogę - powiedziałem schowałem telefon
- dziękuje - oznajmiłą
- a nie ma za co - powiedziałem z szerokim uśmiechem
Nauczycielka dalej prowadziła lekcje w spokoju a ja czekałem na dzwonej. Nagle upragniony dźwięk wyszedłem z klasy i poszedłem na tyły szkoły. Wyjąłem papierosa zapaliłem sobie i oparłem się o ścianę budynku. Gdy skończyłem wróciłem do szkoły. Wziąłem do ust gumę i zacząłem żuć, dobrze że one tak nie śmierdzą... Czekałem na kolejną lekcje
Katy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz