piątek, 25 grudnia 2015

Od Stelli

Siedziałam bezczynnie na łóżku w swoim mieszkaniu. Niedawno się tu przeprowadziłam, ponieważ chciałam zacząć nowe życie w innym końcu Londynu, zamiast mieszkać z rodzicami. Podniosłam się z łóżka i poszłam do kuchni zrobić sobie coś do picia. Zmierzając w stronę kuchni spojrzałam na zegar, była 14.44, co oznaczało że mam nie wiele czasu aby dotrzeć do moich rodziców na 15.30. Wypiłam szybko szklankę coli, poszłam do pokoju i przebrałam się. Założyłam czarne rurki, białe conversy, biały t-short z jakimś nadrukiem i opuściłam mieszkanie. Starannie zamknęłam za sobą drzwi i zbiegłam po schodach na dół bloku. Pobiegłam w stronę metra.
***
Szłam ulicą w stronę mojego starego miejsca zamieszkania, już z daleka można było zobaczyć budynek nieco nowszy niż inne, to właśnie był mój cel. Kika minut później byłam już pod drzwiami. Pewnym krokiem weszłam do środka.
- Jesteeem! - zawołałam jak najgłośniej.
- Wreszcie - ucieszyła się mama - myślałam, że się nie zjawisz.
- Tylko 5 minut spóźnienia mamo - wywróciłam teatralnie oczami i zdjęłam buty.
Usiadłam na wygodnym fotelu w salonie, na przeciwko mojego taty.
- Jak nowe mieszkanie? - spytał unosząc wzrok z nad laptopa.
- Dobrze - uśmiechnęłam się.
Po chwili mama przyniosła trzy kawy i podała każdemu z nas.
***
Czas leciał szybko nim zauważyłam na dworze było już ciemno. Wstałam z fotela.
- Ja się zbieram - oznajmiłam i poszłam założyć buty.
- Mam cię podwieźć? - spytał tata.
- Nie trzeba - odparłam i pożegnałam się z każdym z nich.
Wyszłam z domu i poszłam w stronę metra.
***
Gdy weszłam do środka, wszystkie miejsca były zajęte, nagle rzuciło mi się jedno wolne, obok jakiegoś chłopaka. Podeszłam w jego stronę.
- Mogę się przysiąść? - spytałam uśmiechnięta.
Dean?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz