piątek, 25 grudnia 2015

Od Kai'a - c.d Rin

Przewróciłem tylko oczami, mam najbardziej potrzebne produkty, tyle mi wystarczy. Tym razem jedna siatka, która pewnie się zarwie po drodze, ale nie ważne. Dziewczyna zapłaciła za swoje produkty, zabrała je i wyszła ze sklepu.
~
Kiedy zapłaciłem za swoje produkty i wyszedłem ze sklepu dojrzałem iż Rin stoi tuż przed nim. Czekała na mnie? Ale po co? To sensu zbytniego nie miało, ale okey, ja nic nie będę mówił. Choć korci mnie to bardzo… Nie zepsuje sobie tym razem wszystkiego i spróbuje być „dobrym znajomym”. Hahaha dobre… Ciekawe jak długo wytrzymam trzymając język za zębami. No, ale cóż, będę na tyle miły, na ile mnie stać.
W drodze powrotnej nikt się nie odezwał, ani ja, ani ona. Chyba oboje wiedzieliśmy, że ta rozmowa zbytnio by się nie kleiła. Z jednego względu, który znałem doskonale – mógłbym po niej „jeździć”, dosłownie. Taka moja natura, ja na to nic nie poradzę, taki jestem i taki pozostanę…

<Rin? Brak oryginalnego pomysłu ;-; >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz