Uśmiechnąłem się do niego przyjaźnie, ten jednak tylko odwrócił wzrok.
-Grałeś kiedyś na perkusji?-zapytałem.
Ten przytaknął niepewnie.
Podszedłem do instrumentu i zacząłem grać. Kayl przyglądał mi się jednocześnie słuchając.
Po chwili wstałem i podszedłem do niego. Wyciągnąłem z jego rąk szklankę i złapałem za jedną podnosząc do góry. Ten zrozumiał o co mi chodzi i niepewnie wstał.
Uśmiechnąłem się tylko i pociągnąłem go za sobą.
-Usiądź-poleciłem.
Ten wykonał "rozkaz". Usiadłem obok, jakoś się zmieściliśmy. Dałem mu pałki.
-Zagrasz mi coś?-zapytałem-proszę...
Ten niepewnie zaczął grać.
Złapałem jego ręce ten lekko wzdrygnął. Nie zwróciłem na to uwagi i zacząłem grać jego rękami moją ulubioną melodię.
Kayl?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz