Jeździłem motorem po mieście,zrobiłem kilka rundek po czym podjechałem na stację zatankować. Byłem zamyślony nagle zobaczyłem innych motocyklistów,po zatankowaniu wsiadłem na motor założyłem kask i odpaliłem maszynę po czym ruszyłem. Poderwałem motor na jedno koło i nieco po szarżowałem po ulicach.Zatrzymałem się na poboczu odlać kiedy po chwili jakiś chłopak zatrzymał się obok mojego motoru
-Cześć
-Siema .. coś chciałeś
-Fajna maszyna .. po ścigać się
-Okey ale jak stawka dla wygranego ?
-Stawia towar i alko
-Kto powiedział,że mam zamiar ćpać i pić ?
-To wiadome .. znam twojego przyjaciela Dylana
-To nie jest przyjaciel ..
-Dużo się o tobie mówi jestem Hache
-Nikodem ..
-To co ścigamy się ?
-Tak niech wygra lepszy
Odpaliliśmy maszyny i ruszyliśmy po kiku okrążeniach musiałem przyznać ze chłopak wygrał,zatrzymałem się po czym stwierdziłem
-Niezły jesteś .. skąd jesteś
-Z Barcelony ..
-C robisz w Londynie ..
-Praca,nowe życie .. leczę stare rany
-Rozumiem
Pojechaliśmy w stronę baru nagle naszą uwagę zwróciła banda motocyklistów ..
-Sporo was tu powiedział Hache
-Nie wiem jakoś zawsze mniej ich było
Poszliśmy do baru postawiłem mu kilka piw oraz towar.
-Miło się z tobą robi interesy-powiedział po czym wyszedł wsiadł na motor i odjechał. Próbowałem dodzwonić się do Laury ale nie odbierała,sam nawet nie wiedziałem co miałbym jej powiedzieć ...
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz