niedziela, 3 stycznia 2016

Od Magnusa CD Rin


Parsknąłem śmiechem.
- Nikt nikomu nie będzie łbów rozwalał. On tak tylko gada. - oznajmiłem szczerze rozbawiony. - A wracając do pytania: moim zdaniem powinnaś postąpić tak, jak sama zdecydujesz. On to on, a ty to ty. On nie powinien mieć wpływu na twoje życie, tak jak ty na jego. - powiedziałem.
- Jesteśmy rodzeństwem. Rodzina trzyma się razem. - odparła.
- Cofnij się cztery miesiące i powiedz to na głos. Czyż wtedy nie brzmiało to idiotycznie? - spytałem. Spuściła głowę. - Zastanów się Rin. Gdzie był twój brat kiedy go najbardziej potrzebowałaś? Przez te osiem lat miał cię totalnie w du.pie, a teraz prawi ci morały o trzymaniu się z rodziną? Moim zdaniem to jest żałosne. Ale to twoje życie i twoje decyzje. Myślę, że ograniczanie się do więzów krwi, w dodatku takich więzów, nie jest słuszne. Ja gdybym miał do wyboru być z rodziną, ale ograniczony, albo oddalić się od nich, zachowując swoją wolność, wybrałbym to drugie. Znasz moje zdanie, a postąpisz w zgodzie z własnym sumieniem. Życzę ci powodzenia, a w razie czego zawsze możesz zadzwonić, masz mój numer, a ja chętnie się spotkam. - uśmiechnąłem się do niej szczerze i ruszyłem z mordkami dalej, zostawiając ją samą ze swoimi myślami.

***

Około południa, kiedy siedziałem przed komputerem i wisiałem na facebooku odezwał się mój telefon. Sięgnąłem po niego i zerknąłem na wyświetlacz.
"Wiadomość od Rin Kawasaki: Spotkajmy się w kawiarni Oxford Cafe. Teraz."
Bez chwili zastanowienia odpisałem:
"Będę za siedem minut."
Schowałem telefon do kieszeni gasząc laptopa i wziąłem kluczyki od motoru ze stołu i wyszedłem zostawiając mordki w domu. Wsiadłem na motor i od razu włączyłem się do ruchu.
Po dokładnie siedmiu minutach stanąłem w drzwiach wspomnianej przez Rin kawiarni. Rozejrzałem się, by odnaleźć ją wzrokiem i podejść do stolika, przy którym siedziała.
- Jednak zdecydowałaś się napisać. - powiedziałem siadając naprzeciwko niej.
- Przemyślałam twoje słowa z parku i... - zawahała się.
- I....? - zachęciłem ją do mówienia spokojnie asertywnym głosem.

<?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz